Drugi etap trzyczęściowej sagi zatytułowanej Góry Bialskie zakończył się pomyślnie, bez widocznego uszczerbku na ciele i umyśle uczestników, nie licząc przemokniętych butów oraz innych części garderoby wystających spod peleryn. Silna ekipa Miłośników Gór, wzmocniona dodatkowo młodym „narybkiem” Zuzią i Szymonem, zdobyła w iście sprinterskim tempie dwa następne szczyty Gór Bialskich: Postawną 1117 m.n.p.m. i Smrk 1125 m.n.p.m.

Wyprawę rozpoczęliśmy ze schroniska Paprsek, skąd przy ładnej i lekko wietrznej pogodzie wyruszyliśmy na poszukiwanie pierwszego szczytu, znajdującego się po stronie polskiej około 200 m, w linii prostej, od granicy z Czechami. Znalezienie szczytu nie było łatwe, gdyż nie wyróżniał się on niczym specjalnym od otoczenia; tylko wprawne oko naszego Niezawodnego Przewodnika Włodka potrafiło wypatrzeć w gęstwinie krzaków i zielska wysoki, suchy pień drzewa z tabliczką z napisem Postawna. Po fotograficznym udokumentowaniu sukcesu wyruszyliśmy w stronę następnego szczytu Gór Bialskich - Smrka zaliczanego do Korony Sudetów. Mimo że pogoda w tym momencie przestała nam sprzyjać i ciemna burzowa chmura zawisła nad naszymi głowami, postanowiliśmy wyprawę kontynuować i z wyłączonymi komórkami oraz osłonięci nieprzemakalnymi pelerynami, odważnie skierowaliśmy się w kierunku północnym. Po półgodzinnym marszu natknęliśmy się na wystający z ziemi metalowy pręt geodezyjny, który według słów przewodnika wyznaczał nasz cel. Na dowód przyniósł leżącą parę metrów dalej kartkę papieru z napisem Smrk. Szybko udokumentowaliśmy kolejny sukces i ruszyliśmy pędem do schroniska gdzie czekały na nas pyszne knedliki z jagodami, które wcześniej własnoręcznie nazbieraliśmy.  W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Trzebieszowicach, miejscowości położonej w Dolinie Białej Lądeckiej gdzie zwiedziliśmy kompleks pałacowy „Zamek na Skale”. Do Ząbkowic wróciliśmy późnym popołudniem.
Następna, trzecia i ostatnia już wyprawa w Góry Bialskie odbędzie się w połowie sierpnia, będziemy zdobywać Kowadło i piec kiełbaski w Gierałtowie. Zapraszamy wszystkich chętnych.  R.B. Fotorelacja Marek R.