Dam radę
Gdzie się podziała moja werwa,
że już po dwóch wycieczkowych przerwach
nie czuję pięt, łydek i nie moje paluszki.
Jednym słowem - padły nóżki
pracowite i ochocze.
Dzisiaj ja już nie podskoczę
i donikąd nie pobiegnę,
tylko plackiem sobie legnę.
/Gdyby jednak zagrali do tańca,
oj nóżki podskoczyłyby na pewno, ale nie grają/
Żeby jutro odsunąć kłopoty,
zaraz wymasuję stopy.
Kompres chłodny im zaaplikuję,
niech krążenie wyrównuje.
Nogi wyślę na pięterko trzech poduszek.
Legnie również głowa, plecy oraz brzuszek.
Wypocznie całe ciało, które jutro będzie się grzało
w nadmorskim upale.
Nie boję się wcale zmęczenia!
Z kompasem zaciekawienia
znów powędruję nowymi szlakami.
Dam radę, bo lubię poznawać i zwiedzać.
I chcę, i muszę wykorzystać siebie w ten letni czas ! Felicja Wołyńska Neum 2017