W czwartek 11 VIII grupa złożona w przeważającej sile z babć, 3 dziadków, 3 mam, 1 teściowej, oraz najmłodszych 9 latorośli, czyli ósmych cudów świata – naszych wnucząt z pewnym opóźnieniem /dyspozytor pomylił godziny/wyruszyła po wakacyjną przygodę w Góry Stołowe. Trudno powiedzieć kto bardziej był szczęśliwy na tej wyprawie; czy babcie mając wnuków na wyłączność czy wnuki nareszcie wolne, bez nadzoru i całodobowej kurateli nadgorliwych mam i tatusiów. Na dobrą sprawę, niektórzy dziadkowie to świata nie widzą poza swoją wnuczką, więc z tą nadgorliwością to różnie bywa. Nasze wędrowanie zaczęło się od obejrzenia wodospadów Kleśnicy, później wspinaliśmy się na Radkowskie Skały. W lesie zbieraliśmy jagody i grzyby. Był konkurs na najbardziej granatowy język. Największym przeżyciem dla wszystkich było jednak przejście przez labirynt skalny. W pewnym momencie w Błędnych Skałach zaskoczył nas deszcz z gradem. Na szczęście szybko dotarliśmy pod daszek i tam przeczekaliśmy ulewę. Po górskich przygodach zwiedzaliśmy uzdrowisko w Kudowie. W nadleśnictwie obejrzeliśmy kolekcję 1000 żab oraz zobaczyliśmy wystawę dotyczącą atrakcji i ciekawostek przyrodniczych parku narodowego .Byliśmy też w muzeum zabawek, czerpaliśmy moc z mineralnej wody w pijalni. Ostatnią atrakcją wycieczki był uroczy ogród japoński w Jarkowie. Ścieżek i różnych przejść jest tam wiele ale szybko biegnąć można było je wszystkie zaliczyć. Pewnym rozczarowaniem dla najmłodszych był brak "zakręconych" kur. Ich właściciel wraz z nimi wyprowadził się z Jarkowa do stolicy, ciekawe czy tam zdobyły sławę, czy skończyły jako magiczny rosół. W drodze powrotnej był jeszcze konkurs wiedzy i nagrody rzeczowe dla milusińskich . Udana wyprawa zakończyła się tym w autokarze większość uczestników zasnęła i do Ząbkowic dojechał prawdziwie „śpiący autobus”. Nie da się ukryć, że nasze wielopokoleniowe wyprawy cieszą się coraz większym powodzeniem, zapraszamy na kolejną już we wrześniu. Radość, miłość, magię i piękno całej wyprawy świetnie uchwyciła Justyna tym samym awansując na głównego fotografa wielopokoleniowych wędrówek.
Fotorelacja Justyna S-J.