Tylko tak można napisać o naszym ostatnim wyjeździe w góry. Miało być zwyczajnie, leciutka górka do pokonania, klasztor do obejrzenia , miasteczko do zaliczenia. A tu wielka niespodzianka. Mała zmiana planów, mamy zabrać więcej koron i nawet nie wiadomo po co. Dziś już wiemy, że spacer w chmurach musi kosztować. Każdy z nas dałby znacznie więcej pieniędzy za to, co przeżyliśmy.
W pięknym słońcu wjeżdżamy do kurortu narciarskiego Dolna Morawa , gdzie 5 .XII 2015 r odbyło się oficjalne otwarcie ''Ścieżki w obłokach''. Połączenie wieży, promenady i zjeżdżalni zbudowanej na 1116 m n.p.m. Ma wysokość 55 m na szczyt można dotrzeć po drewnianej drodze dostępnej dla każdego. To wzrusza bo po ścieżce mijamy wózki z dziećmi i wózki inwalidzkie. I wreszcie !!! niebo stoi otworem dla wszystkich. Po drodze mijamy tablice dydaktyczne z opisami gór i chmur. GAPIMY się zachwyceni, nie wiedzieć gdzie piękniej, a widok na Masyw Śnieżnika i malowniczą dolinę rzeki Morawy jest oszałamiający. Łazimy niespiesznie, łapiąc słońce, które jakby dla nas świeci. Dokąd się spieszyć ? przecież jesteśmy w NIEBIE.
Teraz relacja bez kolejności zdarzeń: Klasztor Hvedeć- gdzie popatrzyliśmy w oczy Piłata i Judasza, ale schodami pokutnymi nikt nie przeszedł. Ciekawy pomnik OBSERWATORA skąd interesująca panorama na góry. Zdobycie szczytu Jerab 1003 m n.p.m. łatwe podejście przez urokliwy las . Na szczycie wpisujemy się do ''Vrcholowej knihi''- znaczy ja wpisuję a na zdjęciu mam takie maślane oczy -to efekt niebiańskich wspomnień. Severomorvska chata - a w niej genialne knedliki. Międzylesie - Pałac oglądamy miguniem za to legendę, którą pięknie opowiedziała Krysia słuchamy z zaangażowaniem. Bardzo dziękujemy Zosi i Włodkowi / ciekawe czy są w stanie jeszcze czymś nas zaskoczyć/ a może piekielna kuchnia na jakimś szczycie. Dorotka od dziś z głową w chmurach
Fotorelacja Justyna S - J.