Jeżeli lubisz kontakt z prawdziwą przyrodą, niepewność co cię czeka za zakrętem, ulewny deszcz, nieprzewidywalne wiry rzeczne, blokujące kamienie, krzaki czyhające na ciebie po drodze, jak również usypiający świergot ptaków, zbawienne promienie słoneczne suszące ci ubranie, ślizgające się perkozy i sympatyczne małe zwierzątka baraszkujące na brzegu, to koniecznie wybierz się na spływ pontonowy po Nysie Kłodzkiej.
Tak właśnie zrobiła grupa słuchaczy z Ząbkowickiego UTW. Zaczęło się bardzo niewinnie, od zwiedzania Pałacu Ławica wraz z wszelkimi atrakcjami tego dworskiego folwarku. Oglądaliśmy oborę, kuźnię, papiernię, spichlerz i sam secesyjny pałacyk wybudowany w stylu szwajcarskiej willi, aktualnie zamienionej na hotel. Oprowadzał nas, ciekawie i z humorem opowiadając o całej historii pałacu od czasów przedwojennych do współczesnych, aktualny właściciel majątku.
Następnie po tych sympatycznych historycznych wspomnieniach bardzo szybko obudziliśmy się w twardej rzeczywistości. Ubrani w kapoki, z wiosłami w rękach, na chybocących się pontonach znaleźliśmy się pośrodku niezbyt przyjaznej dla nas rzeki, z którą walczyliśmy przez kilka godzin, aby w końcu dotrzeć do mety, wyjść na brzeg i odpocząć przy ognisku, zajadając się pieczonymi kiełbaskami.