6 forum

Patronat naukowy

Uniwersytet Przyrodniczy
we Wrocławiu

uniw przyrod

Jesteśmy członkiem

IMG-20190705-WA0019Nasza wakacyjna wyprawa. Podróż do Krakowa taka bardzo sentymentalna, nie ma wśród nas osoby, która nie była jeszcze w mieście królów i świętych. A , że wycieczka na koniec roku akademickiego to troszeczkę przypomina nam wycieczki szkolne, wtedy też na zakończenie kolejnej klasy jeździliśmy po Polsce. Sentyment pozostał. Jeszcze przed wyjazdem grupa zdecydowanie podzieliła się na tych co „na Wawel” i tych co na „Rynek Krakowski”. I tak w czwartkowy, lipcowy poranek wyruszyliśmy do miasta, o którym mówią, że jest perłą wśród europejskich miast. Grodu, który przez kilka stuleci był stolicą Polski, który szczęśliwie przetrwał wojny i kataklizmy - do Krakowa.

A jak Kraków to i Wawel - potężne wzgórze wznoszące się wysoko nad Krakowskim Starym Miastem i rzeką Wisłą. Okolica zamieszkiwana przez ludzi już w czasach prehistorycznych. Z czasem powstał tu gród i zamek - siedziba książąt i królów, a także jedna z najpiękniejszych w Europie katedr. To miejsce pochówku władców Polski, bohaterów i wieszczów narodowych, a także św. Stanisława ze Szczepanowa biskupa i męczennika – patrona Krakowa i całej Polski. Zdaniem historyków pierwszy kościół katedralny na Wawelu wzniesiony został ok. roku 1000, tuż po ustanowieniu w Krakowie biskupstwa. Budowę katedry w kształcie, jaki znamy dziś, rozpoczął król Władysław Łokietek. On pierwszy był tu namaszczony na władcę Polski Uroczysta koronacja Władysława Łokietka odbyła się 20 stycznia 1320 roku w pobliżu relikwii patrona odrodzonej polskiej monarchii. Odtąd, następni włodarze Polski tu właśnie otrzymywali swoje królewskie insygnia

 

Od Katedry na Wawelu – grupa pierwsza zaczęła swoją krakowską przygodę za sprawą uroczego księdza Marcina zrobiła to w iście ekspresowym tempie – godzina, to trochę mało żeby zobaczyć to, co najważniejsze, wdrapać się po wąskich schodach na wieżę i dotknąć dzwonu Zygmunta – oczywiście na szczęście. Następnie ruszyliśmy „na komnaty” i zasłuchaliśmy się i zapatrzyli w przeszłość, a przewodniczka z pasją opowiadała jak to z tym Wawelem było, jak to po trzecim rozbiorze Polski do Krakowa wkroczyli Austriacy, którzy przez niemal cały XIX w. wykorzystywali wzgórze do celów wojskowych, ile czasu minęło zanim  Polacy przejęli zarząd nad zamkiem, a stało się to dopiero przed wybuchem I wojny światowej. Przez następne kilkadziesiąt lat , z przerwą w okresie II wojny światowej, na Wzgórzu Wawelskim trwały zakrojone na szeroką skalę prace konserwatorskie. W 1978 r. Wawel, wraz ze Starym Miastem, Kazimierzem znalazł się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. My zwiedzaliśmy Reprezentacyjne Komnaty Królewskie, ozdobione oryginalnymi arrasami, sprowadzonymi przez króla Zygmunta Augusta z Brukseli Na uwagę zasługuje przede wszystkim największa na zamku Sala Senatorska oraz Sala Poselska, ze stropem kasetonowym ozdobionym XVI-wiecznymi rzeźbami męskich i kobiecych głów. Następnie zwiedzaliśmy Prywatne Apartamenty Królewskie i Sztukę Wschodu. Wystarczyło tylko uruchomić wyobraźnię by znaleźć się „w orszaku królewskim i spacerować z królową Boną' Podczas gdy my zgłębialiśmy wiedzę o zamku i jego mieszkańcach „Krakowianka Zosia ze swoją grupą przespacerowała po dziedzińcu zamkowym i Smoczą Jamą zeszła na Planty opowiadając po drodze historie a to o smoku wawelskim, a to o zamku, a to o Wandzie co wybredna była. Oni słuchali, podziwiali i co krok spotykali się z historią. Zwiedzali wszystko, co po drodze do Rynku było. W Kościele Franciszkanów oglądali witraże Stanisława Wyspiańskiego i drogę krzyżową Józefa Mehoffera . Wstąpili do Muzeum Uniwersytetu Jagielońskiego gdzie Zosię zastąpił lokalny przewodnik i zasypał ich mnóstwem kolejnych istotnych informacji. Na Rynku Krakowskim zobaczyli wszystko co trzeba zobaczyć, łącznie ze zwiedzaniem Galerii Narodowej w Sukiennicach. W przerwach zajadając krakowskie precle, smakując lokalne przysmaki starali się choć przez jeden dzień pobyć „krakusem” Obie grupy zakończyły zwiedzanie w godzinach wieczornych. Wszyscy razem udaliśmy się do autokaru żegnając skąpany w słońcu Kraków. Czujemy zmęczenie, ale jednocześnie jesteśmy usatysfakcjonowani. Jeden dzień, a wrażeń bez liku. Zadowoleni w późnych godzinach nocnych wróciliśmy do Ząbkowic. To była nadzwyczaj udana wyprawa. g.k.

Fotorelacja G. Bizub i Z. Kwieciński

Logowanie

Wyszukiwarka

Gościmy

Odwiedza nas 14 gości oraz 0 użytkowników.

Odwiedziny

2011666
Dziś Gości
Razem
102
2011666
IP: 3.145.63.136
Dziś 2024-04-25

Współpracujemy



bannerek-biblioteka

bannerek-urzad

bannerek-starostwo



 

izba pamiatek regionalnych

 

zsz

 

 

 

logo em

 

wiadomosci powiatowe