Od dawna już planowaliśmy ten wyjazd. Głównym celem naszej podróży były Juwenalia III Wieku w Warszawie. Odległość od stolicy znaczna, zespoły, które zgłosiliśmy do prezentacji - trzy, zbliżający się jubileusz dziesięciolecia naszego uniwersytetu to powody, które przerodziły wyjazd w wielką integracyjną wyprawę dla najbardziej zaangażowanych słuchaczy. W taki oto sposób zaczęliśmy świętować nasz mały jubileusz. Gala jubileuszowa będzie dopiero 5 kwietnia 2019 roku, my postanowiliśmy przygotować kilka niespodzianek które złożą się w jedną wielką i kolorową całość. Taka nasza działalność w pigułce. Wycieczki - stanowią bardzo ważny element naszych dokonań, a jeżeli są przygotowane w całości przez naszych słuchaczy tym większąmają wartość.

 23 września, w niedzielę rano wyruszyliśmy do Warszawy. Przed nami cały dzień jazdy autobusem z przerwą na zwiedzanie Łodzi. W Warszawie mamy być dopiero wieczorem, więc trzeba coś konstruktywnego zrobić z tym pięknie zapowiadającym się dniem. Co prawda, zapowiadali pogorszenie pogody, jakiś tam deszcz, ale jak to z prognozami pogody, albo się sprawdzi albo nie. Po kilku godzinach jazdy docieramy do Łodzi. XIX wiek to czas wielkiego rozwoju miasta, do którego masowo napływali tkacze z Czech, Niemiec i Śląska, Żydzi — kupcy, rzemieślnicy i fabrykanci oraz polscy robotnicy z ubogich wiosek. Nie brakowało też rosyjskich urzędników. Miasto bogaciło się i tętniło życiem wielu różnych kultur i narodów, żyjących obok siebie. Nazywano je wówczas ziemią obiecaną, ale była to ziemia obiecana tylko dla bogatych. . Robotnicy żyli w nędzy, pozbawieni jakichkolwiek możliwości poprawienia swojego losu. Przenosimy się w czasy wielkich żydowskich fortun, fabryk włókienniczych, fabrykantów i włókniarzy, olbrzymiego bogactwa i skrajnej nędzy. Dawny kompleks fabryczny Izraela Poznańskiego, jednego z największych fabrykantów łódzkich to dzisiaj – Centrum Handlowe Manufaktura – atrakcja turystyczna, miejsce spotkań, tętniąca życiem i dobrą energią – wizytówka miasta.

Izrael Poznański był największym żydowskim przemysłowcem Łodzi i jednym z najważniejszych w Królestwie Polskim. Pozostawił po sobie nie tylko olbrzymi fabryczny kompleks czy szpital, pozostawił też kilka wspaniałych pałaców, które do dziś służą łodzianom. Największy i najwspanialszy z nich, to pałac przy ulicy Ogrodowej, który rozmachem i bogactwem form przyćmił wszystkie inne rezydencje łódzkich fabrykantów. Ten największy fabrykancki pałac w Europie często nazywany jest łódzkim Luwrem. Obecnie w pałacu mieści się Muzeum Historii Miasta Łodzi. W jednym z gabinetów odtworzona została historia rodziny Poznańskich, odrębne sale poświęcono wybitnym łodzianom, m.in. Karlowi Dedeciusowi, Julianowi Tuwimowi, Arturowi Rubinsteinowi, Janowi Karskiemu.

Ulica Piotrkowska to kolejna atrakcja miasta, o której Jan Sztaudynger pisał „Jest Łodzian największą troską by zmieścić wszystko na Piotrkowską”. Piotrkowska to oś, przy której toczy się życie całego miasta, jednocześnie stanowi jeden z najpiękniejszych miejskich zespołów zabytkowych w kraju. Spotkać tu można wszystkie style architektoniczne, jakie pojawiły się na naszych ziemiach od drugiej połowy XIX wieku do wybuchu drugiej wojny światowej.

Zwiedzamy również Księży Młyn i zupełnie nowoczesny dworzec kolejowy, jeszcze tylko ostatnie spojrzenie na miasto z okien autobusu i już jedziemy do Warszawy. A w Warszawie czekają nas wielkie turniejowe zmagania. g.k.   Fotorelacja Z. Kwieciński